Pekin
CHINA | Saturday, 26 September 2009 | Views [496]
Pewni specjaliści obliczyli, że oddychanie pekińskim powietrzem przez dobę równe jest wypaleniu 70 papierosów. Z tą właśnie myślą, oraz z głowami pełnymi obrazów Pekinu szczelnie zakrytego smogiem, jakie znaliśmy z tv, ruszyliśmy do stolicy Państwa Środka. Biletu na pociąg bezpośrednio z Pingyao nie udało nam się kupić, więc trzeba było pofatygować się autobusem do oddalonego gdzieś o godzinę jazdy Tayuan. Tam wsiedliśmy w mega szybki pociąg, który pędząc momentami 300km/h dowiózł nas do Pekinu w raptem trzy godziny.
Wychodzimy z dworca, a tu co? Niebieskie niebo. Błękitne, zero chmur. Smogu też ani śladu. Niemożliwe.
W drodze do hostelu wypróbowaliśmy pekiński transport publiczny, który okazał się bardzo tani i bardzo sprawny. Za to hostel wręcz przeciwnie (w kwestii taniości). O cenach za nocleg z prowincji Yunnan nikt tu nie słyszał. Ale w końcu stolice rządzą się własnymi prawami…
Pomijając 40-stopniowe upały na jakie trafiliśmy w Pekinie, miasto nam się w zasadzie spodobało. W zasadzie zaskoczyła nas ta nasza sympatia do Pekinu, bo wszystkie inne duże miasta w Chinach kompletnie nas rozczarowały. Nasza wizja Pekinu przed wizytą tutaj, to był wielki moloch z przeraźliwymi tłumami, koszmarnymi korkami i sporą ilością brudu. Jest jednak zupełnie inaczej. Korek widzieliśmy w Pekinie raz, tłumy tylko w Zakazanym Mieście, śmieci praktycznie zero, ulice szerokie, a po chodnikach da się chodzić (co np. jest praktycznie niemożliwe w Hanoi czy Kuala Lumpur, o Yangon nie wspominając).
Obeszliśmy Pekin dosyć solidnie. Zobaczyliśmy większość tego co zobaczyć trzeba i trochę tego, czego raczej nie ma w programie wycieczek grupowych. Tych ostatnich jest w Pekinie zatrzęsienie. Szczególnie widać je w Zakazanym Mieście, przez które wszystkie karnie przechodzą podążając za podniesioną w górę parasolką przewodnika. Nuda…
Travel Answers about China
Do you have a travel question? Ask other World Nomads.