Nie da się ukryć, że jesteśmy podekscytowani wyjazdem. Zresztą kto by nie był. Dlatego im bliżej godziny ‘zero’ tym częściej mówimy innym o naszych planach. Mówimy rodzinie, przyjaciołom, znajomym z pracy. I niesamowite jest w jak różny sposób ludzie reagują …
#1. Ale super się macie!!! Taka długa podróż!!! Szkoda, że ja tak nie mogę!
Skoro my możemy to i ty możesz. Z tym, że kwestia ‘móc’ jest drugorzędna. Przede wszystkim trzeba chcieć.
#2. Ale wy musicie mieć kupe pieniędzy!!!
Na początek gwoli wyjaśnienia - nie jesteśmy, tak jak niektórym może się wydawać, bogaczami ani dziećmi milionerów. Kiedy odpowiadamy, że podróżowanie będzie nas kosztować mniej niż nasze dotychczasowe życie, mało kto nam wierzy. A jednak! Według wszelkich możliwych kalkulacji wychodzi nam, że średni koszt miesiąca w podróży (transport, jedzenie, noclegi itp) będzie mniej więcej taki jak miesięczny koszt samego tylko wynajmu mieszkania w Sydney. Podróżowanie wcale nie musi być drogie!
#3. A nie boicie sie?
A czego mamy się bać?
#4. Nie szkoda wam wydawać oszczędzonych pieniędzy na podróż?
W żadnym wypadku. Pieniądze oszczędzaliśmy z myślą o podróży, od samego początku podróż była tym, co motywowało nas do oszczedzania. Pieniądze to tylko pieniądze - jeśli ich brakuje można poszukać nowej/dodatkowej pracy i je zarobić. Dla jednych wydawanie oszczędności na podróż może wydawać się nieodpowiedzialnym zagraniem, ale dla nas to pakowanie się w 25-letni kredyt na mieszkanie w wieku 20-kilku lat to coś niewyobrażalnego. Mieszkanie nie zając. Nie kupienia go teraz na pewno nie będziemy żałować tak, jak żałowalibyśmy, gdybyśmy nie ruszyli w podróż.
#5. A co z wszystkimi waszymi rzeczami, meblami, samochodem?
Sprzedajemy! Pozbywamy się wszystkiego poza kilkoma pudłami ubrań, książek i innych osobistych rzeczy.
#6. Nie szkoda wam robić sobie tak długiej przerwy w pracy i przez to ryzykować trudności ze znalezieniem nowej po powrocie?
Nie szkoda. Jest spora szansa na to, że podróż otworzy nam oczy na nowe możliwości i da nam nowe umiejętności i wiedzę. Może na trasie wpadnie nam do głowy genialny pomysł na biznes. A może potencjalni pracodawcy stwierdzą, że nasze doświadczenie podróżnicze jest na wagę złota. Trudno powiedzież jak będzie, ale pewne jest to, że jakaś praca się znajdzie.
#7. Jak sobie poradzicie kiedy po podróży zamieszkacie w zupełnie nowym kraju? Znacie tam kogos, znacie jezyk?
Po podróży chcemy zamieszkać w Hiszpanii. I jesteśmy pewni, że będzie dobrze. Kiedy przyjechaliśmy do Australii też nie znaliśmy nikogo, a jednak poradziliśmy sobie. Początki nie były zawsze różowe, ale bardzo szybko zaczęło być ok. Teraz jesteśmy mądrzejsi o doświadczenia życia w obcym kraju, a to na pewno pomoże. Jeśli chodzi o język, to z dnia na dzień nasz hiszpański jest coraz lepszy. Języka uczymy się od marca. Oczywiście nie ma szans na to, że do grudnia będziemy znać go na tyle, żeby bez problemu funkcjonować w Hiszpanii. Dlatego część naszej podróży będzie miała charakter edukacyjny - chcemy spędzić kilka miesięcy ucząc się hiszpańskiego w Ekwadorze i pracując w charakterze wolontariuszy. 4 godzinny spędzone codziennie z nauczycielem plus kilka kolejnych godzin spędzonych w otoczeniu ekwadorczyków wydają się być dobrą receptą na szybką naukeę języka.
#8. Kiedy w końcu osiądziecie gdzieś na stałe i zaczniecie normalne życie?
A co to jest normalne życie? I dlaczego siedzenie w jednym miejscu ma być lepszym życiem niż przemieszczanie się?