Zaczynamy sie troche niecierpliwic, ze nie widac zadnych
zwierzat. I niemozliwe stalo
sie!!!! Ryan wjechal w dziure pelna blota i koniec.... nie moglismy sie
wydostac. Ryan probowal kazdej sztuczki i juz mielismy wszyscy wysiadac, zeby
podwazyc samochod - samochod czytaj wielka, cala zapakowana plus dwa namioty na
dachu 4x4 Toyota - i w tej chwili zobaczylismy inny samochod jadacy w naszym
kierunku. Zostalismy uratowani.
Tego dnia musielismy przejechac cztery godziny w gestym
piachu i wreszcie dotarlismy do Parku Narodowego Chobe. I co za nagroda w ciagu
kilku minut zobaczylismy cale stada sloni, zyrafy, antylopy, bufalo i lwy!!!
Niesamowite!!!!!