Dzisiaj nasz plan jest dotrzec do obozu Xaxanake waska,
piaszczysta droga przekraczamy pierwszy, drugi, trzeci i czwarty most. Niewiele
zwierzat, ale fantastyczne widoki. Poniewaz to jest koniec okresu desczowego w
Botswanie jest wiele wody na drogach.
Tutaj nie ma ogrodzen ani zabezpieczen, kazde miejsce gdzie
sie zatrzymujemy ostrzega: dzikie zwierzeta - opuszczanie namiotu w nocy surowo
zabronione.
Do dostarczylo nam interesujacych wrazen kiedy Ryan
rozchorowal sie tej nocy - 24 godzinny wirus!!!
Wszystko byloby ok gdyby nie odglosy dwoch grup lwow
niedalego od naszego obozu. To dostarczylo nam dodatkowych przezyc. Naszczescie
lwy nie byly zainteresowane Ryanem chociaz on tez wydawal podobne do nich
odglosy w lazience. Moj biedny maz.....